wtorek, 5 lutego 2013

`żebyś zgodziła się na pytanie, które zadam ci już nie długo...


Muzyczka dla odpowiedniego nastroju : 

-Już! Już!- śmiała się Kaja- Bierzcie opłatek i zaczynamy.

Wszyscy śmiali się, przytulali i składali sobie życzenia.Przyszła kolej na Kaję i Harrego.
-Noo w końcu mnie do ciebie puścili- zaśmiał się Hazz- no to ja pierwszy. Kochanie... A tak w ogóle to mogę już tak do ciebie mówić?- zapytał.
-Noo pewnie- odpowiedziała i cmoknęła go lekko w usta, na co chłopak szeroko się uśmiechnął.
-No to kontynuuję. Kochanie, życzę ci żebyś już nigdy więcej przeze mnie nie cierpiała, żebyś była zdrowa, żebyś szczęśliwie urodziła nasze małe szczęście i żebyś zgodziła się na pytanie, które zadam ci już nie długo- powiedział i pocałował dziewczynę w nos.
-Jakie pytanie?- zapytała.
-Ciekawa jesteś, coo?
-Noo tak! Poooowiedz mi- mówiła robiąc słodkie oczka.
-Przestań tak na mnie patrzeć bo się wygadam! 
-Ale ja przecież nic nie robię- śmiała się.
-Ojj robisz. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła kochanie.
-Osz tyy- zmarszczyła nos a Harry szarmancko się uśmiechnął- noo dobrze, nie będę cię już męczyć. Później mi powiesz. Więc ja ci życzę skarbie, żebyś spełnił swe największe marzenia, żebym ci się nie znudziła za pare lat, żebyśmy się kochali mocniej każdego dnia i żebyś był zawsze zdrowy i szczęśliwy.
-Nigdy mi się nie znudzisz, mała. Kocham cię najbardziej na świecie, rozumiesz?!- mówił patrząc jej głęboko w oczy.
-Nooo dobrze. Daj buziaka i nie histeryzuj- śmiała się dźwięcznie.
Harry pokiwał głową i po chwili złożył na ustach swej dziewczyny namiętny, pełen miłości pocałunek. 
-Eeeej gołąbki! Zapraszamy do stołu- mówiła Perrie.
-Taak, już siadamy- powiedział Harry i razem z Kają usiedli przy stole.
-Karr?- zapytał Zayn.
-Taak?
-Który to miesiąc- powiedział spoglądając na już całkiem widoczny brzuch dziewczyny.
-Trzeci. W sumie to prawie czwarty- mówiła uśmiechając się.
-Tooo super!- krzyknął Niall.
-Też jestem tego zdania- powiedział Harry i pocałował Kaję w głowę.
-Kocham was głupki wy moje- powiedział Liam.
-My ciebie też Liaś- powiedzieli wszyscy.
-Łooo... too się wam udało- zachichotał- chodźmy do salonu zobaczyć prezenty.
Wszyscy byli już w pełni najedzeni (oprócz Niallera, ale on zawsze jest głodny ;p), więc przeszli do salonu. Pod ogromną choinką stała góra prezentów. Wszyscy cieszyli się z podarków.
Wszyscy dostali dużo prezentów, z których byli bardzo zadowoleni. Po jakiejś godzinie podziwiania prezentów, zmęczeni spoczęli znów przy wigilijnym stole. Rozmawiali, śpiewali kolędy, cieszyli się sobą.
W pewnym momencie Harry wstał i udał się na górę nic nie mówiąc.
-Gdzie on poszedł?- zapytała Kaja.
-Nie martw się słońce. Zaraz wróci- powiedział Liam i uśmiechnął się do siostry.
-Skoro tak mówisz...
-Wszystko jest dobrze księżniczko- powiedział znów jej brat, na co dziewczyna się uśmiechnęła.
Znów zaczęli rozmawiać na różne tematy. Nie dane im było długo rozmawiać, ponieważ ze schodów zszedł Harry z ogromnym bukietem kwiatów:

-Kaja kochanie, chciałbym tu przy wszystkich coś ci powiedzieć... Od ośmiu, prawie dziewięciu lat szaleję za tobą jak wariat. Wiem, że nie da się wymazać tego co tak niedawno ci zrobiłem, ale uwierz, że jeśli mógłbym cofnąć czasz to zrobiłbym to bez wahania i nigdy by do tego nie doszło. Dzisiaj uczyniłaś mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Znów nadałaś sens memu życiu. Nie chcę i nie potrafię bez ciebie żyć. Kocham cię najbardziej i najmocniej na świecie- zamilkł na chwilę by przyjrzeć się dziewczynie. Płakała. Uśmiechała się przez łzy i patrzyła na klęczącego przed nią chłopaka- Chciałbym cię o coś zapytać. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz moja już na zawsze? Karolino Payne, zostaniesz moją żoną?- powiedział a po jego trzęsącym się ze zdenerwowania policzku popłynęła mała łza.
Dziewczyna patrzyła na swego mężczyznę i płakała coraz bardziej. Gdy w końcu zebrała się na odwagę i odpowiedziała:
-Tak! Tak! Tak! Kocham cię!- mówiła dławiąc się łzami.
Harry wstał położył bukiet na krześle i czule pocałował swą przyszłą żonę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham- powiedział po chwili.
-Noo nie wiem, ale nie bój się. Będziesz mi to uświadamiał do końca życia- powiedziała uśmiechając się.
-Jestem za i nie płacz już skarbie- powiedział a dziewczyna przyssała się do jego czerwonych ust. Wszyscy cieszyli się i bili brawo. Gdy para się od siebie "oderwała" wszyscy im gratulowali. Każdy był szczęśliwy z takiego obrotu sprawy. Jeszcze chwilę rozmawiali w salonie a później udali się do swych pokoi.
-Ekhem?! Ktoś mnie odwiezie?!- powiedziała Karr, pytająco patrząc na chłopaków.
-Oooo nie kochana. Dzisiaj zostajesz ze mną. Nigdzie cię nie wypuszczę- powiedział chłopak obejmując ją od tyłu i całując czule w szyję.
Po chwili usłyszeli tylko długie "Uuuuuuuuu... uważajcie na maleństwo gołąbki" na co oboje się zaśmiali.
_____________________________________________________________________________

Nooo i mamy następny rozdział :)
Szybka jestem :)
Mam nadzieję, że się wam spodoba ;**
Jeśli tak to komentujcie, bo to bardzo wiele dla mnie znaczy <3
Kocham was miśki :) ;**

M<3







9 komentarzy:

  1. Ooooomg.! Jaki super! :) :*
    Będzię ślub! :)

    Aleeee sweet! :) <3
    Pisz szybko kolejny bo nie mogę się już doczekać :) ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jest! :) ;*

    Czekam na następny :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnyyy rozdział :)
    Masz talent :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cud miód i orzeszki :) :P

    Pisz następny! :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoooo łoooo łoooo :) ;*
    Prawie sie rozpłakałam ;) <3
    Cudoooo.! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki superowy! :) :P
    Pisz szybko ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! <3

    Next please! :) :**

    OdpowiedzUsuń

  8. Oczywiście, że Cię poinformuję :) ;*
    Nawet nie wiesz jak dużo znaczą dla mnie Twoje słowa <3 xx
    Dzięki wielkie ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny jak zwykle ♥

    OdpowiedzUsuń