niedziela, 17 marca 2013

Słynna modelka, Karolina Payne potrącona przez samochód.


-Kajaaa?- powiedział chłopak.
-Tak?
-Chciałbym coś powiedzieć- stwierdził.
-No to mów- powiedziała.
-No bo... bo ja... nooo ten...- nie dokończył, dlatego że przed nimi zatrzymał się samochód, z którego po chwili wysiadł Niall.
-Malik czyś ty do reszty zgłupiał?! Przecież ona dopiero co ze szpitala wyszła!- krzyczał na mulata.
-Ale ja ją prosiłem, żebyśmy zamówili choćby taxi, to jeszcze się na mnie wydarła- Zayn próbował się bronić.
-Nie trzeba było prosić tylko zrobić tak, jak chciałeś. Co ty jej nie znasz?! Gorszego uparciucha świat nie widział- mówił Horan.
-Ekhem?!- chrząknęła dziewczyna- ja tu nadal jestem i wszystko słyszę!
-No bardzo przepraszam, ale sama przyznaj, że spacer w środku zimy w dodatku o takiej porze nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem- mówił Horan patrząc na dziewczynę ze zdenerwowaniem.
-No w sumie...- Kaja nie miała argumentów do obrony.
-Niall ma rację. Jesteśmy nieodpowiedzialni. Podwieziesz nas?- powiedział Malik.
-Pewnie. Przecież was tu nie zostawię- odpowiedział i promiennie się uśmiechnął.
Po niecałych dwudziestu minutach dotarli do domu dziewczyny. Para pożegnała się z przyjacielem i wkroczyła na posesję. Chłopak zwinnym ruchem otworzył drzwi i wpuścił przyjaciółkę do środka.
Dziewczyna zdjęła w przedpokoju kurtkę, buty, szalik i udała się do salonu. Usiadła na ogromnej kanapie, a po jej policzkach spłynęły łzy.
-Co się dzieje?- zapytał Zayn siadając obok niej na kanapie.
-Nic. Po prostu... jeszcze kilka dni temu wyobrażałam sobie, jak w przyszłości będzie wyglądać moje życie. Myślałam nad tym, jakich moje dziecko będzie miało wspaniałych wujków... A dzisiaj? Dzisiaj nie mam nic!- mówiła, a po jej policzkach płynęły łzy.  
-Nie mów tak! Masz mnie, chłopaków, Dani, Ell, rodziców, którzy kochają cię tak bardzo jak my wszyscy. Zrozum, że nie pozwolę, by ktoś zrobił ci krzywdę. Zbyt wiele dla mnie znaczysz- stwierdził i  przytulił dziewczynę.
-Dziękuję ci za to, że tak mi pomagasz- powiedziała zaciskając mocniej swe ręce na ciele przyjaciela.
-Musimy sobie pomagać- odpowiedział.
-Masz rację. Nie będę się załamywać. Muszę być silna. W końcu jestem nie byle kto tylko Karolina Payne! A nikt z naszej rodziny się nie poddaje- mówiła z entuzjazmem w głosie.
-Zuch dziewczynka.
Dziewczyna pocałowała przyjaciela w policzek i oboje ruszyli na górę do swych sypialni. Dziewczyna, tak samo jak i chłopak na początku udała się do łazienki, by się wykąpać. Po odprężającej kąpieli oboje próbowali zasnąć. Na marne. Zrezygnowana dziewczyna wstała z łóżka, na bose stopy wsunęła kapcie i ruszyła do sypialni przyjaciela. Gdy stanęła przed drzwiami zapukała. W odpowiedzi usłyszała ciche ''prosze''.
-Hej- powiedziała otwierając drzwi.
-A ty nie śpisz?!- zapytał wyraźnie zdziwiony.
-Jakoś nie mogę usnąć. Mogę poleżeć u ciebie?
-No pewnie. Wskakuj!
-Kochany jesteś- powiedziała tuląc się do umięśnionego torsu Zayn'a.
Chłopak w ramach odpowiedzi pocałował dziewczynę w czoło i powiedział ledwo słyszalnie "dobranoc".
Wtuleni w siebie  po chwili odpłynęli do krainy Morfeusza.

29.12.2017r.
~Rano~

-Dzień dobry- usłyszałem głos Kai.
-Noo cześć- odpowiedziałem nieco zaspany.
-Jak się spało? 
-Całkiem dobrze- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-No to fajnie. Chodź na śniadanie- powiedziała promiennie się uśmiechając.
-Już idę. Tylko się ubiorę.
-Jejuu chodź w piżamie. Jesteśmy sami! Nikt nas nie zobaczy. A jeśli nawet  to spójrz. Ja też jestem w piżamie!- mówiła ciągnąc mnie za rękę w stronę parteru.
-Noo co do tej piżamki, to powiem ci, że przypadła mi do gustu- mówiłem patrząc na śliczną piżamę przyjaciółki. 
-Malik zboczeńcu!- krzyknęła śmiejąc się ze mnie.
-No nie moja wina, że jest bardzo ładna.
-Dobra, dobra. Nie podlizuj się!
-Ale ja się nie podlizuję. Stwierdzam tylko fakty, kochana- powiedziałem zadziornie oblizując wargi, zdając sobie sprawę z tego, że Kaja na mnie patrzy.
-Zboczeniec!- krzyknęła i zeszła schodami na parter.
-Ojj tam zaraz zboczeniec! Powiedzmy, że znawca piękna.
-Dobrze znawco piękna- mówiła drwiąc sobie ze mnie- zapraszam na śniadanie.
Wchodząc do kuchni  ujrzałem na blacie świeżo zrobioną jajecznicę i mnóstwo innych smakołyków. Z moich ust wydostało się krótkie. lecz treściwe "wow", na które moja przyjaciółka zareagowała śmiechem.
-Koniec oglądania. Zbieramy wszystko i idziemy do jadalni.
Zrobiliśmy tak, jak powiedziała. Przenieśliśmy wszystko do drugiego pomieszczenia, w którym ze smakiem zjedliśmy pyszne śniadanie.
-O jeju... Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłem takie cudne śniadanie- powiedziałem.
-No widzisz?! Ze mną będziesz miał jak w raju znawco piękna- powiedziała i zaczęła zbierać puste naczynia.
-Pomogę ci- powiedziałem i zabrałem się do sprzątania.
Wszystko włożyliśmy do zmywarki i poszliśmy na górę trochę się ogarnąć, ponieważ chłopcy, Dani i El mogą wpaść lada chwila. Poszedłem do swej sypialni a Kaja do swojej.
Po jakiejś godzince zszedłem na dół, do salonu. Włączyłem telewizor i w tym momencie zobaczyłem na ekranie Kaję, a dokładniej to krótki reportaż na jej temat.
"Słynna modelka, Karolina Payne potrącona przez samochód. Z tłumaczeń świadków wynika, że do tego nieszczęścia doszło w Wigilię Bożego Narodzenia. Dziewczyna przebywała w kompleksie, w którym chłopcy mieszkają do stycznia 2018. Pani Karolina została potrącona przez samochód. Nie znamy dokładniej pory, lecz do wypadku doszło między drugą, a czwartą nad ranem. Nie wiemy nic na temat stanu zdrowia naszej gwiazdy. Kobieta prawdopodobnie przebywa w szpitalu św. Jakuba. Niestety wiemy tylko tyle. Nasi pracownicy próbują dowiedzieć się więcej. Miejmy nadzieję, że z panną Payne wszystko dobrze. Życzymy powrotu do zdrowia i do pracy oczywiście. Nazywam się Perez Hilton i życzę państwu miłego dnia!" 
-Te hieny wiedzą wszystko?- usłyszałem głos Kai.
-Wiedzą tylko to, że potrąciło cię auto- powiedziałem nie odwracając wzroku od dużego ekranu.
-To dobrze- odpowiedziała i usiadła obok mnie. Mimo tego, że dziś nigdzie nie wychodzimy, wyglądała słodko. Ten zestaw bardzo do niej pasował.
-No powiem ci, że jak Li zobaczy twoje legginsy to cię chyba ozłoci- powiedziałem.
-Zobaczymy jak przyjdzie- odpowiedziała i wtuliła się w moje ramię.
-Oglądamy jakiś film?- zapytałem.
-No możemy.
-A jaki chciałabyś obejrzeć?
-Hmm nie wiem. Może jakąś komedię?
 -21 Jump Street może być?
-Ooo tak! To świetny film- powiedziała ucieszona.
-No to oglądamy.
Cały seans zajął nam ponad dwie godziny. Na zegarze w salonie wybiła 14. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. "To pewnie nasi imprezowicze!" - rzuciłem i poszedłem otworzyć. Zamiast bandy skacowanych ludzi zobaczyłem na oko 20letnią dziewczynę z dzieckiem na rękach.
-Cześć. Mogę ci jakoś pomóc?- zpytałem.
-Ja przyszłam do Kai.
-A w jakiej sprawie?
-Znamy się jeszcze z Wolverhampton. Jestem Megan- powiedziała.
-Ach to ty! Wchodźcie!- zaprosiłem dziewczynę z maluszkiem do domu.
-Kaja masz gościa!- krzyknąłem z przedpokoju.
-Goś...- urwała zdziwiona widokiem młodej kobiety- Megan?!
-Cześć Karr.
-No chodź tu do mnie wariatko!- powiedziała Kaja i przytuliła dziewczynę-Czy to jest Sophie?
-Tak, to ona.
-O jejciu! Zay patrz jaka ślicznotka!- mówiła trzymając dziewczynkę na rękach.
-Tak, śliczna jest- powiedziałem głaskając malutką po główce.
-Bylibyście cudownymi rodzicami- powiedziała brunetka.
-Co?!- powiedzieliśmy oboje.
-No powiedziałam, że pasuje wam taki mały szkrab.
-Meg nie mów tak. To nie jest dobry temat do rozmów. Mogę jej powiedzieć?- zwróciłem się do przyjaciółki.
-Możesz- opowiedziała szeptem.
-Otóż Kaja...- i tak oto przez godzinę opowiadałem Meg o całym nieszczęściu, jakie przydarzyło się tej bogu ducha winnej istocie.
-Mój Boże. Tak bardzo przepraszam. Nie powinnam była tak mówić- mówiła jednym ciągiem zdenerwowana Megan.
-Nic się nie stało. Skąd niby mogłaś wiedzieć o tym wszystkim- powiedziała Karr blado się uśmiechając.
-No właśnie. Meggi mam jeszcze ogromną prośbę. Chciałbym, żeby to wszystko zostało między nami. Nikt obcy nie może się o tym dowiedzieć, dobrze?
-Oczywiście Zayn. Nie powiem nikomu- mówiła Meg.
Mniej więcej trzy godziny spędziliśmy na rozmowie z Megan i zabawą z jej córeczką. Cudowne dziecko z tej Sophie. Chciałbym mieć kiedyś taką córeczkę. Około 17 znów ktoś dobijał się do drzwi. Po otworzeniu ich ujrzałem mnóstwo nieogarniętych ludzi. Niall kłócił się o coś z Josh'em i Eleanor, Louis i Danielle z czegoś się śmiali a Liam na marne próbował ich uciszyć.
-Eeeej! Cicho!- krzyknąłem.
-Możesz ciszej?! Głowa mi zaraz pęknie- powiedział zbulwersowany Josh.
-Dobra, wchodźcie- powiedziałem i zaprosiłem całą bandę do środka.
-Kaja! Goście!- krzyczałem próbując przejść do salonu.
-Niech zgadnę. Nasi imprezowicze w końcu zaszczycili nas swą obecnością, tak?
-No dokładnie- stwierdziłem.
-To ja już może pójdę- powiedziała Meg biorąc córkę na ręce.
-Meg?!- usłyszeliśmy głos Liama.
-Cześć Li!- powiedziała.
Uśmiechnięty chłopak przywitał się z przyjaciółką z dzieciństwa, a później razem z Kają przedstawili ją i jej małą pociechę pozostałym.
Dziewczyny były zachwycone małą Sophie. Chłopcy również nie mogli oderwać od niej oczu.
Zrobiłem jej zdjęcie, żeby później mieć pamiątkę po takim cudownym gościu, który nas odwiedził.
Fotografia spodobała się wszystkim. Trzeba przyznać, że kto jak kto, ale Zayn Malik umie robić świetne zdjęcia. Po szczerej rozmowie z mamą dziewczynki, dowiedzieliśmy się, że dziewczyny nie mają się gdzie podziać, ponieważ ojciec małej Sophie wyrzucił ją i jej matkę z domu. To naprawdę przykre. Nie rozumiem faceta. Jak można tak potraktować taką fajną dziewczynę i takie kochane dziecko?! Co za frajer.
Razem z Kają postanowiliśmy, że dziewczyny zostaną z nami tyle, ile trzeba im będzie by się ustatkować.
Około 22  skacowani imprezowicze wyszli, a my pokazaliśmy dziewczynom ich tymczasową sypialnię i oprowadziliśmy Megan po domu. Mniej więcej o 23 Meg poszła spać a my udaliśmy się do salonu. Chcieliśmy jeszcze porozmawiać.
-Zay mam pytanie. Co chciałeś mi powiedzieć jak wczoraj wracaliśmy do domu?
-Ja... to znaczy... no wiesz... bo ja... no... bbboo ja...
______________________________________________________________________________

I na ty kończymy ten rozdział kochani :*
Wydaje mi się, że jest całkiem niezły :)

10 Komentarzy- nowy rozdział we wtorek lub w środę <3
Buziaki dla was :***

M<3

12 komentarzy:

  1. Malpaa <3
    Uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No i znowu tak urwałaś! :)
    Jejuuu! :)
    Cudny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i znowu to samo! :)
    Weź tak nie urywaj! :*
    Czekan na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ten blog, ale jak będziesz tak urywać to zawału dostanę małpiszonie! :)
    Fajniutki rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jest :)
    Nie trzeba było tak urywać :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż ja mogę powiedzieć :)
    Bardzo mi się podoba ten rozdział i mam zajebisty niedosyt bo komuś się zachciało o czymś pisać i tego nie kończyć :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, jak pisze pod każdym rozdziałem, tak napiszę i pod tym :)
    Strasznie mi się podoba :*
    Buziaki, Alex :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Moc buziaków dla takiej cudownej "pisarki" :)
    Dzięki tobie chce mi się wstawać rano, bo czekam na kolejny rozdział :)
    Cudna jesteś :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahahah nie załamuj mnie! :)
    Znowu się nie dowiedziałam o co Zaynowi chodzi :)
    Małpiszonie tyy :)
    Jak się nie dowiem w następnym rozdziale too cię znajdę i uduszę ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kooocham to! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. No powiem ci, ze kolejny raz jestem zachwycona rozdzialem ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3

    OdpowiedzUsuń