wtorek, 12 marca 2013

Możesz wziąć swój soczek...


Para zeszła na dół. Po chwili w domu pojawili się chłopcy i dziewczyny. Zjedli przywiezioną przez przyjaciół pizzę. Gdy mieli już wychodzić, telefon Kai zadzwonił.
-Tak? Słucham?
-Jesteś okropną przyjaciółką, wiesz?!- usłyszała męski głos w słuchawce.
-Josh?
-Tak mam na imię. Dlaczego nikt mi nie powiedział?! Przecież wróciłbym wcześniej!
-Josh przepraszam. Chciałam żebyś spędził święta z rodziną. Dobrze wiem ile to dla ciebie znaczy- tłumaczyła się.
-Ale ty też jesteś moją rodziną!
-Ojj daj spokój.
-Co daj spokój?! Mogłaś chociaż zadzwonić! W którym szpitalu jesteś?
-Jestem już w domu.
-Too dobrze. Będę u ciebie za dwie godziny, może trochę więcej. Musimy pogadać.
-Noo dobra. Josh?
-No co tam?
-Przepraszam.
-Nie gniewam się słońce- powiedział.
-To dobrze. Fajnie, że przyjedziesz. Przyda nam się pomoc- powiedziała i zaśmiała się cicho.
-Jak to?
-No bo Zayn będzie ze mną mieszkał.
-Czemu? Przecież kupił dom.
-Noo właśnie nie kupił. Deweloper chciał mu go sprzedać za podwójną stawkę.
-O kurde. Jak świr.
-No dokładnie.
-Dobra, kończę bo zabieram się pomału.
-No to do zobaczenia.
-No paa- powiedział i się rozłączył.
Dziewczyna opuściła dom, przed którym czekali na nią przyjaciele.
-No co tak długo?- zapytała El.
-Josh dzwonił.
-O kurde- skwitowała Dan.
-Noo trochę- dodała Kaja.
-Dziewczyny, o co chodzi?- zapytał Niall.
-No bo Jo nic nie wiedział- odpowiedziała mu Kaja.
-No to masz przechlapane- powiedział Zayn.
-No na to wychodzi.
-Dobra będziemy gadać później. Teraz jedziemy po moje rzeczy- powiedział Zay.
Jak powiedział brunet, tak zrobili. Ruszyli w stronę kompleksu, w którym mieszkali kilka cudownych lat. Weszli do ogromnego domu i znosili z góry kartony z rzeczami chłopaka. Kaja nie chciał być gorsza i chwyciła jeden z kartonów stojących przy garderobie. Nie dane było jej długo go nieść, ponieważ Zayn ją powstrzymał:
-No ogłupiałaś do reszty?!
-No co? Chcę wam pomóc.
-Skoro tak, to zabierz moją ulubioną poduszkę i zostań na dole.
-Ale Zayn!
-Cicho już. Nie dyskutuj.
-Jeszcze zobaczymy- powiedziała.
-Coo?
-Niee nic.
-Taa jasne- powiedział i przerzucił sobie dziewczynę przez ramię, następnie kładąc na łóżku. Dziewczyna próbowała się wyrwać, lecz nie dała rady. Chłopak usiadł na niej i zaczął ją łaskotać. Dziewczyna piszczała i błagała go o to, by przestał. Starania Kai poszły na marne. Chłopak był nieugięty. Do czasu gdy w pokoju nie pojawił się Harry.
-Eeej! Znęcać się nad sobą będziecie później. Teraz do roboty!- mówił śmiejąc się.
-Ale to on się nade mną znęca!- krzyczała Kaja.
-Ale ona mi groziła!- mówił oburzony Zayn.
-Boże z kim ja się zadaję- powiedział loczek i pokręcił przecząco głową.
-Dobra dobra! Weź nie przesadzaj!- powiedziała dziewczyna.
-Mhm- mruknął Hazz.
-Zaraz oberwiesz- powiedział Zayn.
-Nooo przepraszam!
-No ja myślę- powiedzieli równocześnie Zayn i Kaja, po czym przybili sobie piątkę.
-Dobra czuby chodźcie na dół. Wszystko jest już zapakowane do samochodów.
Para wstała z łózka i razem z Harry'm zeszli na dół. Przed opuszczeniem domu nie obyło się bez łez chłopców jak i dziewcząt. W końcu zamknęli dom i odjechali. Pięć aut zaparkowało przed pięknym domem dziewczyny.


-Noo to witam w domu- powiedziała Kaja do swojego przyjaciela, który ją przytulił.
Każdy, prócz Kai wnosił do sypialni chłopaka pudla z jego rzeczami. Dziewczyna mogła się tylko przyglądać. Gdy wszystkie pudła zostały przyniesione, zaczęli je rozpakowywać. Zeszło im na tym około półtora godziny. Zmęczeni pracą padli na kanapach w salonie. Po jakieś pół godziny przyjechał Josh. Kaja wyjaśniła mu wszystko na osobności, ponieważ obawiała się reakcji przyjaciela. Do salonu wrócili po około godzinie. Na zegarze wybiła 17. Właśnie skończył się film, który podczas nieobecności Kai i Josh'a oglądali pozostali. Dziewczyna nie chciała siedzieć w domu.
-Eeej! Mam pomysł- powiedziała.
-Jaki- zapytał Harry.
-Może pójdziemy do jakiegoś klubu?
-A jesteś pewna, że dobrze się czujesz?- zapytał troskliwie Liam.
-Tak Liaś.
-Skoro tak, to jaj jestem za- powiedział uśmiechając się do siostry.
Przyjaciele umówili się na 20.00 w klubie "Funky Buddha". Kaja i Zayn zostali sami, ponieważ reszta wróciła do siebie, by móc się przygotować. Przyjaciele rozeszli się do swych pokoi. Przygotowania zajęły Kai ponad dwie godziny, a Zayn'owi troszkę mniej. Znudzony chłopak czekał w salonie, gdy nagle zobaczył Kaję ubraną w to, uczesaną w ten sposób i pomalowaną tak. Podszedł do dziewczyny i powiedział:
-Pięknie wyglądasz.
-Dziękuję- powiedziała i cmoknęła go w policzek- ty też super wyglądasz.
-Ojj dziękuję- odpowiedział- w końcu gdyby nie ta bluzka, wyglądałbym beznadziejnie.
-Noo widzisz. Jak to dobrze, że mnie masz.
-Ojj tak- odparł.
Para usiadła na chwilę w salonie, spędzając pozostały czas na miłej rozmowie. Około 20 usłyszeli dzwonek do drzwi. Stał w nich Liam, który powiedział, że wszyscy już są i mogą jechać. Zayn zamknął dom na klucz, wpisał kod zabezpieczający dom jak i całą posesję i razem z przyjaciółką wsiadł do samochodu Liam'a.
Po niecałych 30 minutach jazdy, przyjaciele dotarli do klubu. Weszli tylnym wejściem, dlatego że nie chcieli rozgłosu. Zayn chwycił Kaję za rękę i razem skierowali się ku loży dla VIP'ów. Wszyscy wygodnie się rozsiedli. Po chwili Kaja i Harry poszli zamówić dla pozostałych drinki. Gdy czekali na zamówienie ucięli sobie krótką pogawędkę przy barze...
-Kaja?
-Tak?
-Muszę ci coś powiedzieć.
-No to mów.
-Bo wiesz... Ja dzisiaj zdałem sobie sprawę, że kocham cię, ale tak jak siostrę. Nie wiem jak ja mogłem zrobić ci taką krzywdę- mówił, a jego głos zaczynał się załamywać.
-Hazz daj spokój. Ja czuję to samo od ponad roku.
-Jak to od roku?- zapytał zdziwiony.
-Może kiedyś ci powiem- odpowiedziała i przytuliła chłopaka- a teraz już nie myślimy o tym, nie rozgrzebujemy starych ran. Zgoda?- mówiła podając mu dłoń.
-Zgoda- powiedział uśmiechnięty chłopak i uścisnął jej delikatną dłoń.
-No to bierzmy te trunki i chodźmy do reszty.
-Dawaj te tace. Nie możesz dźwigać.
-Ale..
-Nie ma ale. Możesz wziąć swój soczek- powiedział i wystawił jej język.
-Na własnym ramieniu żmiję wyhodowałam- powiedziała złoszcząc się na przyjaciela.
-Też cię kocham- powiedział i ruszył w stronę przyjaciół.
Para spokojnie doszła do swej loży. Chłopak postawił tece z drinkami na stole i usiadł obok Niall'a. Kaja natomiast miejsce zajęła przy Zayn'ie, dlatego że bała się o jego stan, który może spowodować zbyt duże spożycie alkoholu. Wszyscy, prócz Kai i Niall'a pili drinki. Tej dwójce alkohol nie był potrzebny do tego, by dobrze się bawić. Po wypiciu dość sporej ilości Whisky, Zayn porwał Kaję na parkiet. Swe ręce ułożył na biodrach dziewczyny, a ta oplotła swymi kruchymi rękoma jego szyję.... Wszyscy świetnie się bawili. Chłopcy pili drinki, a dziewczyny w tym czasie szalały razem na parkiecie. Około 3 nad ranem postanowili się zbierać. Jako, że Kaja i Niall byli dziś "szoferami" bawiącej się młodzieży, to zapakowali podpite towarzystwo i rozwozili po kolei do ich posiadłości. Kaja za zadanie miała odwieźć Liama z Danielle do ich mieszkania Oraz Hazzę. Niall musiał przetransportować Louis'a z Ell i na tym kończyło się jego zadanie. Z racji tego, iż auto należało do brata dziewczyny, po odwiezieniu Harrego i zakochanych zostawiła je na podziemnym parkingu i postanowiła, że razem z Zaynem pójdą do domu pieszo. Mimo licznych protestów brata i jego dziewczyny, para ruszyła w stronę przedmieść Londynu...
-Kajaaa?- powiedział chłopak.
-Tak?
-Chciałbym coś powiedzieć- stwierdził.
-No to mów- powiedziała.
-No bo... bo ja... nooo ten...
____________________________________________________________________________

10 KOMENTARZY= nowy rozdział <3

M<3

13 komentarzy:

  1. Cudny jest! :)
    Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jaka małpa, cooo?! :)
      Bo nie będzie dedykacji dla Malwinki! :**

      Usuń
  3. No musisz w takim momencie kończyć?!
    Jaaa cieee :)
    Świetny :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj no musicie mieć lekki niedosyt kochani, bo inaczej wszystko byłoby takie nudne i przestalibyście czytać te moje wypociny :**

      Usuń
    2. Ojj no musicie mieć niedosyt bo inaczej przestalibyście czytać te moje wypociny :**

      Usuń
  4. Jaki fajnyyy *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Git majonez mała! :)
    Pisz szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to *.*
    Czekamy na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny :*
    Pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super super super tylko dlaczego urwałaś w takim momencie, coooo? :p
    Mam nadzieję że następny rozdział będzie tak zajebisty jak poprzednie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No weź i nie urywaj rozdziału w takim momencie dobrze?! :)
    Mam taki niedosyt, że jejuuuu! :)
    Już nie mogę się doczekać kolejnego! :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeeeeeju! :)
    Bardzo mi się podoba, lecz jak inni powyżej mam ogromny niedosyt :(
    Czeka na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń