Muzyyyyczka! :) http://www.youtube.com/watch?v=BoOc3grrvyM
Wigilia Bożego Narodzenia:
~Kaja~
Wstałam o 10.00. Ubrałam się już tak na wigilię, ponieważ Liaś ma przyjechać o 11.00. Mówił, że mamy coś do załatwienia. Nie wiem o co mu chodzi. Zjadłam śniadanie i czekałam na brata. Dwie minuty po 11 zadzwonił dzwonek, a w drzwiach ujrzałam mojego brata. Był taki elegancki. Z racji tego, że jest zima kazał mi się ciepło ubrać, po czym sam naciągnął mi czapkę na głowę a szyję omotał szalem. Gdy byłam już gotowa, zabraliśmy prezenty i ruszyliśmy do auta. Jechaliśmy ciągle rozmawiając. Po około pół godziny jazdy zatrzymaliśmy się pod kinem. Pfff... Ważne sprawy, tak? Kłamczuch jeden. Stwierdził, że "to nie grzech kiedy okłamuje się ludzi w dobrej wierze" oraz że "chciał spędzić czas tylko ze swoją siostrą, jak dawniej". Awww... Kochany jest. Po stoczonej kłótni przed salą kinową na temat wyboru filmu, zdecydowaliśmy, że pójdziemy na jakąś komedię romantyczną. Całkiem fajny film. Po skończonym seansie udaliśmy się do MilkShakeCity. Spędziliśmy tam duuuużo czasu. Na zegarze wybiła 16.30.
-Pora się zbierać mała- powiedział Liam i oboje skierowaliśmy się do wyjścia... To będzie ciężki dzień...
Do kompleksu rodzeństwo jechało pełne obaw... Liam martwił się o to, czy jego siostra ułoży sobie życie z Harrym. Kaja siedziała spokojnie. Co chwilę spoglądała na brata z czułością. Przejmowała się tym, co zrobi gdy po niecałych dwóch miesiącach nieobecności w życiu One Direction zobaczy Harrego. Obawiała się, że nie będzie w stanie powiedzieć mu o ciąży... Panicznie bała się jego reakcji. Tkwiąc w zamyśleniu, rodzeństwo nawet nie spostrzegło, że są już na miejscu.
-Idziemy już? - zapytał zestresowany Liam.
-Zaczekaj chwilę, muszę ci coś powiedzieć.
-Nooo to mów.
-Pamiętaj, że bez względu na to, co dzisiaj się tu wydarzy jesteśmy rodzeństwem i zawsze nim będziemy. Nawet po śmierci, rozumiesz?- zapytała dziewczyna, kurczowo trzymając brata z dłoń.
-Rozumiem mała. Kocham cię- powiedział i przytulił się do siostry, która była bliska płaczu.
-Ja też cię kocham Liaś...
Rodzeństwo promiennie się do siebie uśmiechnęło i postanowili wyjść z auta. Liam, jako że jest baaardzo kulturalny, wysiadł pierwszy i otworzył drzwi swojej siostrze.
Stanęli jeszcze na chwilę przyglądając się sobie i poprawiając niektóre części garderoby.
-Gotowa?
-Tak mi się wydaje....
-No to idziemy.
Będąc już pod samymi drzwiami, Liam złapał swą siostrę za rękę i zapytał:
-Na zawsze, tak?
-Na zawsze- odpowiedziała i cmoknęła go delikatnie w policzek.
Liam chwycił dłoń siostry i razem przekroczyli próg domu. Już w przedpokoju słychać było krzyki chłopaków. Zapewne kłócili się o telewizor, bo patrząc na szafę na buty i kurtki domyśleć się można, że dziewczyn jeszcze nie ma. Dziewczyna była bardzo zdenerwowana, mimo to wciąż uśmiechała się do brata. Kiedy już oboje byli gotowi do wejścia do salonu, chwyciła brata pod ramię i razem pomaszerowali do wspomnianego wcześniej pomieszczenia. Na jednej z kanap siedział Niall, Zayn i Harry a na drugiej leżakował sobie Louis. Liam nie chcąc ich przestraszyć odchrząknął znacząco, na co wszyscy obrócili się w jego stronę.
-Kaaaaja!- krzyczał uśmiechnięty Zayn- tak bardzo się stęskniłem! Ooooo! Co ja tu widzę?! Komuś się troszkę przytyło, coooo?
-No troszkę- zaśmiała się nerwowo dziewczyna i przytuliła się do przyjaciela.
-Hej słońce!- krzyknął Naill i bez słowa wtulił się w przyjaciółkę- pięknie wyglądasz- dodał.
-Dziękuję skarbie. Ty też świetnie wyglądasz. Ktoś tu częściej bywał na siłowni, cooo?
-Nooo bywał, bywał- zaśmiał się dumnie.
-No i bardzo dobrze- odpowiedziała i cmoknęła go w policzek.
-Noooo! To się nazywa powrót.
-Dobra dobra! Dajcie mi tu ją w końcu wyściskać!- krzyczał Lou, przeciskając się przez trzech śmiejących się chłopaków....
-No chooodź do mnie Lou!
-Już idę kochanie!- przytulił mocno Karolinę i pocałował ją chyba z 10 razy w policzek.
Dziewczyna jeszcze chwilę rozmawiała z bratem i przyjaciółmi, gdy nagle ktoś mi przerwał.
-A ja mogę się przywitać?- zapytał Hazz.
-Nie możesz- przerwała na chwilę, na co chłopak gwałtownie posmutniał- tylko musisz!
Nagle w Harrego wstąpiła jakaś niesamowita energia. Uśmiechnął się promiennie i przytulił dziewczynę tak, jak tylko najlepiej potrafił.
-Nawet sobie nie wyobrażasz, jak za tobą tęskniłem- powiedział tak, by tylko ona mogła usłyszeć i uwolnił ją ze swego uścisku. Był zadowolony, ponieważ dziewczyna uśmiechnęła się do niego tak, jak dawniej. Kaja miała już usiąść na kanapie, gdy ktoś mocno chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie. Zgadniesz kto to był? Taak, masz rację. To był Harry.
-Mmmoglibyśmy.... porozmawiać?
-Moglibyśmy- powiedziała i uśmiechnęła się do chłopaka.
-Przejdziemy się?
-Jasne. Powiem tylko chłopakom, że wychodzimy- powiedziała i weszła w głąb salonu.- Eeeeej! Czubyyyy! Wychodzimy. Będziemy za- przerwała pobiegła do przedpokoju, wróciła i powiedziała- będziemy jakoś przed wigilią. Paaaaaa!- i zniknęła w przedpokoju.
-Musisz się ciepło ubrać. Na dworze nie jest za ciepło- powiedział z troską Hazz.
-Taak, jakbym słyszała Liama.- powiedziała, na co oboje się zaśmiali.
-Noo to masz już dwóch takich nadopiekuńczych osobników przy sobie.
-No fakt. A w sumie to dobrze- Hazz popatrzył na nią ze zdziwieniem- no zimno z pewnością mi nie będzie...
Chłopak patrzył, jak dziewczyna się ubiera, jak poprawia na głowie czapkę. Otrząsnął się i powiedział:
-Chodźmy.
-Okej- odpowiedziała i oboje zniknęli za drzwiami.
Harry był taki zachwycony tym spacerem,że zapomniał się i chwycił dziewczynę za rękę tak, jak to robił gdy byli jeszcze parą. Dziewczyna była lekko zdziwiona, wplotła palce w dłoń Harrego i na chwilkę uniosła ich ręce ku górze. Harry oprzytomniał i zaczął wyplatać swe palce z uścisku. Dziewczyna ponownie złapała jego dłoń i powiedziała:
-Zostaw! Nie psuj tego... Jest dobrze. Na prawdę. Trzymaj mnie za rękę.- powiedziała, kurczowo trzymając dłoń, chłopaka.- wiesz... ja muszę ci coś powiedzieć.... chodzi o to że....
______________________________________________________________________________
Nooo i mamy kolejny rozdział! :)
Mam nadzieję, że będzie się wam podobał <3
Jeśli tak, to baaaardzo was proszę.. KOMENTUJCIE! :) <3
-M-
Wigilia Bożego Narodzenia:
~Kaja~
Wstałam o 10.00. Ubrałam się już tak na wigilię, ponieważ Liaś ma przyjechać o 11.00. Mówił, że mamy coś do załatwienia. Nie wiem o co mu chodzi. Zjadłam śniadanie i czekałam na brata. Dwie minuty po 11 zadzwonił dzwonek, a w drzwiach ujrzałam mojego brata. Był taki elegancki. Z racji tego, że jest zima kazał mi się ciepło ubrać, po czym sam naciągnął mi czapkę na głowę a szyję omotał szalem. Gdy byłam już gotowa, zabraliśmy prezenty i ruszyliśmy do auta. Jechaliśmy ciągle rozmawiając. Po około pół godziny jazdy zatrzymaliśmy się pod kinem. Pfff... Ważne sprawy, tak? Kłamczuch jeden. Stwierdził, że "to nie grzech kiedy okłamuje się ludzi w dobrej wierze" oraz że "chciał spędzić czas tylko ze swoją siostrą, jak dawniej". Awww... Kochany jest. Po stoczonej kłótni przed salą kinową na temat wyboru filmu, zdecydowaliśmy, że pójdziemy na jakąś komedię romantyczną. Całkiem fajny film. Po skończonym seansie udaliśmy się do MilkShakeCity. Spędziliśmy tam duuuużo czasu. Na zegarze wybiła 16.30.
-Pora się zbierać mała- powiedział Liam i oboje skierowaliśmy się do wyjścia... To będzie ciężki dzień...
~~~~~~~~~~~~~~
Do kompleksu rodzeństwo jechało pełne obaw... Liam martwił się o to, czy jego siostra ułoży sobie życie z Harrym. Kaja siedziała spokojnie. Co chwilę spoglądała na brata z czułością. Przejmowała się tym, co zrobi gdy po niecałych dwóch miesiącach nieobecności w życiu One Direction zobaczy Harrego. Obawiała się, że nie będzie w stanie powiedzieć mu o ciąży... Panicznie bała się jego reakcji. Tkwiąc w zamyśleniu, rodzeństwo nawet nie spostrzegło, że są już na miejscu.
-Idziemy już? - zapytał zestresowany Liam.
-Zaczekaj chwilę, muszę ci coś powiedzieć.
-Nooo to mów.
-Pamiętaj, że bez względu na to, co dzisiaj się tu wydarzy jesteśmy rodzeństwem i zawsze nim będziemy. Nawet po śmierci, rozumiesz?- zapytała dziewczyna, kurczowo trzymając brata z dłoń.
-Rozumiem mała. Kocham cię- powiedział i przytulił się do siostry, która była bliska płaczu.
-Ja też cię kocham Liaś...
Rodzeństwo promiennie się do siebie uśmiechnęło i postanowili wyjść z auta. Liam, jako że jest baaardzo kulturalny, wysiadł pierwszy i otworzył drzwi swojej siostrze.
Stanęli jeszcze na chwilę przyglądając się sobie i poprawiając niektóre części garderoby.
-Gotowa?
-Tak mi się wydaje....
-No to idziemy.
Będąc już pod samymi drzwiami, Liam złapał swą siostrę za rękę i zapytał:
-Na zawsze, tak?
-Na zawsze- odpowiedziała i cmoknęła go delikatnie w policzek.
Liam chwycił dłoń siostry i razem przekroczyli próg domu. Już w przedpokoju słychać było krzyki chłopaków. Zapewne kłócili się o telewizor, bo patrząc na szafę na buty i kurtki domyśleć się można, że dziewczyn jeszcze nie ma. Dziewczyna była bardzo zdenerwowana, mimo to wciąż uśmiechała się do brata. Kiedy już oboje byli gotowi do wejścia do salonu, chwyciła brata pod ramię i razem pomaszerowali do wspomnianego wcześniej pomieszczenia. Na jednej z kanap siedział Niall, Zayn i Harry a na drugiej leżakował sobie Louis. Liam nie chcąc ich przestraszyć odchrząknął znacząco, na co wszyscy obrócili się w jego stronę.
-Kaaaaja!- krzyczał uśmiechnięty Zayn- tak bardzo się stęskniłem! Ooooo! Co ja tu widzę?! Komuś się troszkę przytyło, coooo?
-No troszkę- zaśmiała się nerwowo dziewczyna i przytuliła się do przyjaciela.
-Hej słońce!- krzyknął Naill i bez słowa wtulił się w przyjaciółkę- pięknie wyglądasz- dodał.
-Dziękuję skarbie. Ty też świetnie wyglądasz. Ktoś tu częściej bywał na siłowni, cooo?
-Nooo bywał, bywał- zaśmiał się dumnie.
-No i bardzo dobrze- odpowiedziała i cmoknęła go w policzek.
-Noooo! To się nazywa powrót.
-Dobra dobra! Dajcie mi tu ją w końcu wyściskać!- krzyczał Lou, przeciskając się przez trzech śmiejących się chłopaków....
-No chooodź do mnie Lou!
-Już idę kochanie!- przytulił mocno Karolinę i pocałował ją chyba z 10 razy w policzek.
Dziewczyna jeszcze chwilę rozmawiała z bratem i przyjaciółmi, gdy nagle ktoś mi przerwał.
-A ja mogę się przywitać?- zapytał Hazz.
-Nie możesz- przerwała na chwilę, na co chłopak gwałtownie posmutniał- tylko musisz!
Nagle w Harrego wstąpiła jakaś niesamowita energia. Uśmiechnął się promiennie i przytulił dziewczynę tak, jak tylko najlepiej potrafił.
-Nawet sobie nie wyobrażasz, jak za tobą tęskniłem- powiedział tak, by tylko ona mogła usłyszeć i uwolnił ją ze swego uścisku. Był zadowolony, ponieważ dziewczyna uśmiechnęła się do niego tak, jak dawniej. Kaja miała już usiąść na kanapie, gdy ktoś mocno chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie. Zgadniesz kto to był? Taak, masz rację. To był Harry.
-Mmmoglibyśmy.... porozmawiać?
-Moglibyśmy- powiedziała i uśmiechnęła się do chłopaka.
-Przejdziemy się?
-Jasne. Powiem tylko chłopakom, że wychodzimy- powiedziała i weszła w głąb salonu.- Eeeeej! Czubyyyy! Wychodzimy. Będziemy za- przerwała pobiegła do przedpokoju, wróciła i powiedziała- będziemy jakoś przed wigilią. Paaaaaa!- i zniknęła w przedpokoju.
-Musisz się ciepło ubrać. Na dworze nie jest za ciepło- powiedział z troską Hazz.
-Taak, jakbym słyszała Liama.- powiedziała, na co oboje się zaśmiali.
-Noo to masz już dwóch takich nadopiekuńczych osobników przy sobie.
-No fakt. A w sumie to dobrze- Hazz popatrzył na nią ze zdziwieniem- no zimno z pewnością mi nie będzie...
Chłopak patrzył, jak dziewczyna się ubiera, jak poprawia na głowie czapkę. Otrząsnął się i powiedział:
-Chodźmy.
-Okej- odpowiedziała i oboje zniknęli za drzwiami.
Harry był taki zachwycony tym spacerem,że zapomniał się i chwycił dziewczynę za rękę tak, jak to robił gdy byli jeszcze parą. Dziewczyna była lekko zdziwiona, wplotła palce w dłoń Harrego i na chwilkę uniosła ich ręce ku górze. Harry oprzytomniał i zaczął wyplatać swe palce z uścisku. Dziewczyna ponownie złapała jego dłoń i powiedziała:
-Zostaw! Nie psuj tego... Jest dobrze. Na prawdę. Trzymaj mnie za rękę.- powiedziała, kurczowo trzymając dłoń, chłopaka.- wiesz... ja muszę ci coś powiedzieć.... chodzi o to że....
______________________________________________________________________________
Nooo i mamy kolejny rozdział! :)
Mam nadzieję, że będzie się wam podobał <3
Jeśli tak, to baaaardzo was proszę.. KOMENTUJCIE! :) <3
-M-
Nooo jaaa cieeee! :)
OdpowiedzUsuńKażdy lepszy od poprzedniego! :)
Super! <3
Czekam na kolejny ;**
A ty zawsze musisz kończyć na najciekawszym momencie?! :)
OdpowiedzUsuńNooo nie wytrzymam z tb! :)
Super rozdział! :) ;**
Czekam na następny <3
Jaki fajnyyyy! ;)
OdpowiedzUsuńCzekan na następny ;***
Pozdrawiam <3
Zajebisty jest! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Pisz szybkoooo ;**
ej no dlaczego skończyłaś w takim momencie ?! :D
OdpowiedzUsuńzajebisty ^^
czekam na następny ;)
Super rozdział, ale my tu już dłuuuuuuuuugo czekamy na kolejny! :) ;*
OdpowiedzUsuńBłagam o następnyyyyy ;***
`alex. ;*